czwartek, 15 października 2015

Wunderbar! Volkswagen Golf II

Przygotowując się do testu i opisu Golfa długo się zastanawiałem jaką przyjąć metodę porównawczą. Nie miałem do dyspozycji wybitnej wersji tego pancernika lecz zwykłego CL'a z szyberdachem i standardowym czerwonym lakierem. Więc, nie mogę pisać peanów na temat jakiego charakteru sportowca i nie mogę go porównywać wg obecnych standardów. Przecież to auto ma prawie 26 lat co na świat motoryzacji oznacza rok świetlny.... Pomyślcie ile się wydarzyło przez 26 lat, a ten już youngtimer dalej sobie jeździ obserwując kolejne 5 pokoleń swoich braci.
Postanowiłem następująco, sprawdzę go w normalnych warunkach, miasto, trasa, szybka jazda i wszystkie te pierdoły związane z ergonomią i jakością wykończenia.

W ogóle co chcę Wam przedstawić? Jest VW Golf mk II CL 1.6 70km sparowany z 5 biegową skrzynią biegów wyprodukowany w 1990 roku w WEST GERMANY. Wyposażony jedynie w szyberdach, a i oczywiście jest pięciodrzwiowy. W Polsce znalazło się po 10latach bytności w rękach obywatelki już united Germany i od 15lat pozostaje w rękach jego drugiego właściciela, emeryta.  

Biorę kluczyk, przy dzisiejszych wygląda jak zawieszka do telefonu, nie ma guzików, nie składa się, po prostu jest. Kawałek metalu z wybitym znaczkiem VW i kropelka plastyku. Mieści się w spodniach, a długością nie przypomina sztyletu. W czeluściach damskiej torebki bezpowrotnie zaginie i nie wróci już, ale nie o tym. Kluczyk do stacyjki, sprzęgło, hamulec i rozrusznik robi jeden obrót i auto odpala.... cicho mówię, kurde to auto ma 26lat, a odpala jakby co dopiero opuściło salon.

Wnętrze auta, można jednym słowem nazwać jako solidne i pewnie przetrwa atak atomowy, wszystko z niemiecką precyzją siedzi na swoim miejscu, nic nie trzeszczy, a przełączniki działają z oldschoolowym oporem. Zaskoczeniem jest tapicerka, w 26 letnim samochodzie, który robił ok. 10tys km rocznie nie widać zużycia ani przetarć fotele, są sprężyste. Pozycja za kierą jest typowa dla Vagów, rozkład pedałów jest taki sam do dzisiaj. Kierownica jest olbrzymia i jej pochylenie nie jest dziwaczne jak w Renault z tamtych lat. Zegary są czyste w formie i boleśnie czytelne i działają tak jakby wczoraj zamontował je pracownik z Wolfsburga. Widoczność we wszystkich kierunkach jest perfekcyjna, cienkie słupki, a kwadratowość przodu pomaga w manewrach parkingowych. Miejsca w środku nie brakuje, a bagażnik ma regularne kształty, ale przeszkadza wysoki próg załadunku :p

How its drive? Powinien teraz powiedzieć, że motoryzacja przez 26lat totalnie się zmieniła i ten stary dziad nie ma polotu, jest zawali drogą i powinien znaleźć się na złomie. Nic z tych rzeczy! Ktoś kto jeździ normalnie określi ten samochód jako sprawny, wygodny i przyjemny w prowadzeniu. Ok, dla mnie zawias powinien być sztywniejszy, a karoseria mogłaby wykazywać się większą odpornością na skręty.... wróć to auto ma prawie 26lat. A i te hamulce, mogłoby być wydajniejsze i brak wspomagania daje się we znaki przy manewrach, wtedy siłkę miało się przy każdym parkowaniu.
Silnik zaskakuje, co prawda jest obsługiwany przez feralny elektroniczny gaźnik Pierburga i czasami obroty falują na biegu jałowym. Zaskakuje aksamitną elastycznością, od niskich obrotów po limit przyśpiesza jednostajnie, auto dostaje dopiero zadyszki przy 140kmh, 170kmh? Proszę bardzo, nie ma strachu, że to rozleci się na kawałki, w końcu był do tego stworzony i testowany. Skrzynia po 26latach służby pracuje jak zamek karabinu maszynowego, biegi wchodzą z precyzją i oporem żelaznej mechaniki. Nie ma mowy o jakimiś rozdygotaniu drążka!


Siedząc i myśląc nad zakończeniem. Moi drodzy czytelnicy zwykły Golf nigdy klasykiem nie będzie, na którego będzie się chuchać i trzymać pod mięciutkimi pokrowcami. Mk II jest klasykiem ponadczasowości, tym co VW dał nam najlepszego i nigdy więcej nie powtórzy tego. 26 latek, który nadąża z współczesnością, nomen omen sam ją wykreował. I wiecie co, to auto przetrwa wszystko co było wyprodukowane po nim. Wundarbar!


Jakbym był producentem aut to przed każdym nowym projektem kazałbym  inżynierom przejechać się dwójką, tak żeby wiedzieli co jest benchmarkiem na wieki wieków.


ps. Przepraszam za brak zdjęć, pogoda zepsuła wszystko. Polecam filmy reklamowe golfa :D