środa, 29 kwietnia 2015

Dla tych co pierwszy raz cz. 2 Rajd Polski

 Czas  na drugą część poradnika "turystycznego". Ogólnie rzecz biorąc z rajdami jest trudniej z logistyką, na wyścig przyjeżdżamy idziemy na trybunę, siedzimy i oglądamy. Rajdy wymagają wcześniejszego rozplanowania jakie odcinki będziemy oglądać, w którym miejscu zostawimy auto.
Z pomocą dla kibiców przychodzą organizatorzy, którzy umieszczają potrzebne dane na stronach rajdu. W biurze rajdu otrzymamy wersje papierowe informatorów.

Przechodząc do samego Rajdu Polski organizacja wypadu na ów wydarzenie musi rozpocząć się od rezerwacji miejsc do spania, to jest najważniejsze bo bądź co bądź to są Mazury, ale napływ 100tyś kibiców plus wakacje powoduje to, że miejsca, szczególnie w Mikołajkach znikają w oczach. Hotel Gołębiewski i Hotel Mikołajki są zarezerwowane wyłącznie dla ekip rajdowych (chyba, że dokonamy wcześniejszej rezerwacji). Osobiście preferuję wybór miejsc w centrum Mikołajek, zwyczajnie można zaparkować auto pod ośrodkiem i już na nogach podróżować w rajdowy świat okraszony zimnym złocistym napojem. Również plusem jest to, że nie musicie szukać miejsca parkingowego przy torze w Mikołajkach , które w zależności od pogody jest błotniste, albo przypomina Dakarowe odcinki. Odchodzi też stanie w korkach podczas wjazdu na SS na torze. 

Zakup biletów. Bilety polecam zakupić przez stronę rajdu. Obecnie na stronie nie ma informacji o cenach. Bilet na wszystkie odcinki wraz z wejściem na tor w tamtym roku kosztował około 250zł. Do tego dostajemy informator, breloczek, naklejki. Z naszych doświadczeń najlepiej kupić najtańsze bilety, jeden bilet na trybunę na tor (obejrzeć jeden przejazd, na nocnym odcinku nic nie widać) i jeden bilet VIP z możliwością wjazdu na parkingi VIP. Dlaczego? Zwykłe bilety i wjazdówki parkingowe nie zapewniają miejsc parkingowych, które często są oddalone od odcinków o parę ładnych kilometrów. Z VIPem jest na odwrót, miejsce parkingowe jest zaraz przy odcinku i nie trzeba iść w kilku kilometrowej pielgrzymce do odcinka. Bilet VIP zapewnia jeszcze dodatkowe ekstrasy, ale szczerze mówiąc nie wiem jakie. Podsumowując kupujemy jeden VIP i podstawowe bilety dla reszty. 

Sprawa auta. To, że Mazury to cud natury każdy wie i z cywilizacją jest ciut na bakier, więc auto powinno być na takie warunki gotowe. W tamtym roku podróżowałem Clio RS i droga z Giżycka do Gołdapi była dość wyboista, a odcinki szutrowe, których w tamtym rejonie nie brakuje skutecznie omijaliśmy. Najlepszym wyborem jest SUV 4x4 obuty w opony o wyższym profilu. A ważna sprawa, żeby mieć paliwo w aucie i ładowarkę do tel :)

Co zabrać ze sobą? Tegoroczny rajd wypada na początku lipca i możemy przypuszczać, że będzie padać albo będzie słonecznie :) Koniecznością są buty trekkingowe ( uważam, że na każdy wypad rajdowy zmiana na pakiet terenowy powinna być w bagażniku), głównie poruszamy się po terenie i lepiej mieć stabilne podparcie niż skręconą kostkę albo obity zadek. Na pewno Softshell bądź coś przeciwdeszczowego i ciepła bluza przyda się, wieczory są dość chłodne. Okulary, coś na robactwo i smarowanie z filtrem to oczywistość.

Co jeść? Jesteśmy na Mazurach więc oczywistą oczywistością są ryby. Polecam odkrywać regionalne smaki! Ceny są przystępne i każdy może za bardzo rozsądne pieniądze zjeść dobrze i smacznie. Na odcinki można wnosić jedzenie i picie. 

Co robić wieczorem? Centrum Mikołajek zapewni nam wieczory, które nie będą nudne. Do dyspozycji mamy knajpki i klub(y), gdzie możemy potupać nóżką. 


Jak oglądać? Na oglądanie rajdów są dwie metody. Pierwsza udajemy się z ekipą na odcinek jeszcze przed jego zamknięciem i rozstawiamy swój obóz w najlepszym miejscu i spędzamy tam cały dzień (opcja nastawiona na konsumpcję alkoholi i bratanie się z Finami i Czechami). Drugi, zaś to podróżowanie z odcinka na odcinek. Jedno jest pewne oba sposoby nie pozwolą Wam zobaczyć wszystkich odcinków rajdu bądź wszystkich załóg. Rajdy to też walka kibiców z czasem tak aby dotrzeć na miejsce. Na polskiej edycji WRC organizator przewidział strefy kibica, które są najciekawszymi miejscówkami do oglądania. Super Stage polecam oglądać z trybun. Z miejsc stojących nie widać prawie nic, chyba, że ktoś dopcha do barierki. 

Czy warto? Oczywiście, że warto jechać na imprezę klasy mistrzostw świata. Jak to na Polskę przystało na rajdzie pojawiają się polakicebulaki wierni kibice RK, którzy są na wyścigu i skandują "Robert, Robert!". Mniejsza o to, ale samo widowisko jest zacne, a przypadki śmieszne. Od strony organizacyjnej rajd robi się coraz lepszy, a na WRC sefciarze jakoś dziwnie  blisko pozwalają stać trasy rajdu. Coś takiego na RSMP jest nie do pomyślenia. 

Koszta; ostatnia edycja ze spaniem poza mikołajkami (4km), biletami, paliwem i jedzeniem wyniosła około 700zł. Tradycyjnie napiszę, że można taniej i zdecydowanie drożej.

O szczegóły pytajcie w komentarzach.

 Nie wiem, co się stało ze zdjęciami z ubiegłego roku. Ratuje się tym co mam.

czwartek, 9 kwietnia 2015

Dla tych co pierwszy raz cz. 1. Wyjazd na F1

Dziś postaram podzielić się z Wami drodzy czytelnicy i czytelniczki tajemną wiedzą na temat wycieczek motorsportowych. 

Jestem z Krakowa, więc w zasięgu kilkuset kilometrów mam do dyspozycji w trakcie sezonu wiele imprez. Od kajtków po RSMP i WRC w Polsce. DTM, WTCC, Moto GP i F1. Oczywiście przy każdej z tych serii występują serię towarzyszące. Ogólnie rzecz biorąc im niższa seria tym więcej walki koło w koło. A, że nie jestem typem siedzącym w hotelu i lubię zwiedzać więc łączę miłość do motorsportu z poznawaniem i dobrą imprezą :D

Zacznijmy od końca,F1, jej poświęcę osobny wpis. Z Formułą jest tak, że jadąc pierwszy raz musicie jechać na cały weekend wyścigowy, żeby poczuć to czym są wyścigi. Oczywistym wyborem jest GP Węgier i Budapeszt. Po pierwsze jest blisko,tanio i sam tor nie jest daleko od miasta, a Budapeszt sam w sobie jest w stanie zaoferować sporo podczas ciepłych letnich wieczorów nad Dunajem.

Pierwszy krok: zakup biletów, możecie je zakupić na www F1 lub stronach serwisów zajmujących się sprzedażą biletów na takie eventy. Jest możliwość zakupu biletów przed samym wyścigiem w kasach na torze, głównie na trawkę (General Admission). 

Jakie miejsca wybrać? Odpowiedź dobre, jeśli macie fundusze, F1 Paddock club czeka na was. Weźmy na to, że jesteście normalni i wokół nas nie kręcą się sylikonowe piękności, a na podjeździe nie stoi zaprzęg supersamochodów, więc do dyspozycji pozostają miejsca oznaczone Silver i Gold. Główną startową odradzam ze względu na śladową ilość akcji. Kluczem do wyboru miejsca są :

- dohamowania
- szykana
- szybki zakręt 
- wyjście na prostą 

Sugerując się tymi czynnikami skorelowanymi o zasoby finansowe dokonacie słusznego wyboru. 

Drugi krok: Spanie. Budapeszt posiada doskonałą bazę noclegową. Każdy coś znajdzie dla siebie. Przy samym torze powstają biwaki, gdzie możecie rozbić swój namiot albo zatrzymać się kamperem. Ceny jak za pole namiotowe są wysokie i atmosfera wokół toru festiwalowa. Więc jeśli jedziecie z kumplami i wybieracie program hard, nie ma problemu, wszystkie uciechy będziecie mieć zapewnione na miejscu w woodstockowoformułowym wydaniu. Z żoną i dzieckiem... nie polecam. 
Osobiście, że jeszcze nie wymagam materaców wypełnionych puchem kurcząt i poduszek z gronostajów, a na śniadanie wystarczy dobra turystyczna przegryziona ogórkiem, wybrałem kemping położony w połowie drogi od centrum i toru. Warunki OK, WIFI, prąd w cenie, cisza, spokój, czyste łazienki, przyjazna obsługa, Mcdoniu w okolicy i stacja metra. Polecam zabrać przedłużacz. 

Ceny są przystępne, rezerwacja odbywa przez się internet. Śniadania można wykupić w pobliskiej stołówce mieszczącej się w hotelu studenckim. 

Trzeci krok: podróż. Większość wybierze auto. Na torze nie ma problemu z miejscem do parkowania, parkuje się na polanie wokół toru. Szopka robi się dopiero po wyścigu i wtedy musicie poświęcić minimum 2h na wyjazd z toru. Drogi wyjazdowe to takie alejki prowadzące do pól. Można zrywać jeżyny w międzyczasie.
           
           UWAGA: NA SŁOWACJI JEŹDZIMY ZGODNIE PRZEPISAMI
Ilość kontroli i sprzętu foto jest zdumiewająca jak na tak małe państewko. Jak dobrze pamiętam naliczyłem osiem patroli, które suszyły. Zdarza się, że miśki stoją na wjeździe do miasta i na wyjeździe. Do Budapesztu poruszamy się drogą E77, która oprócz 16km odcinka jest niepłatna. I na to też musicie zwrócić uwagę bo jadąc możecie przeoczyć znak poplatku. A zakup winiety na 16km drogi jest wydatkiem zbędnym. Można zaryzykować i jechać :) 

Czwarty krok: Weekend F1. Budapesztu nie będę opisywał tego jest pełno w internecie. Pamiętajcie, że metro jeździ do 23, nie wolno spożywać alkoholu na ulicach i można się tam całkiem nieźle zabawić. Wracając do samej imprezy. Tak jak wspominałem w czwartek pit walk, piątek tor zaprasza nas od godziny 9-17 i tak będzie przez kolejne dni. Wokół toru możemy spacerować. Stref gastronomicznych jest sporo i z WC nie ma problemów, kolejek nie ma. 
Na torze ciężko się schować przed słońcem, więc pamiętajmy o czapce ewentualnie parasolu i wodzie (polecam zamrozić dwie butelki wody, tak aby w miarę czasu odtajały, a my będziemy cieszyć się zimna wodą). Nikt nie sprawdza co się wnosi w pleckach,więc nie ma problemu w wniesieniem picia i bądź prowiantu. Lornetka będzie przydatnym urządzeniem do odczytu info na telebimie. Po motoryzacyjnych rozrywkach można udać się do parku wodnego po drugiej stronie ulicy. Dupy nie urywa, wejście kosztuje 20eur, ale wymoczenie się po całym dniu w 40 stopniowym upale jest zbawienne. Dla zdolnych, z parku widać tor, sami rozumiecie :D

W Sobotę możecie spotkać się już z trudnościami z wyjazdem. 
Niedziela, na prawdę warto być wcześniej, wyścig GP2 i Porsche Super Cup są pierwszą warstwą tiramisu, a później domyślcie się co będzie się działo .... Zatyczki do uszu ( bylem w erze V8 i jeden bolid da się wytrzymać ale 24, no way!). Wybija godzina 14 i uwierzcie to będą wasze najszybsze i najgłośniejsze (mimo cichych jednostek) 2h życia. Przed Tv można zasnąć, na torze zapytacie to już koniec!? 

Jakieś podsumowanie? Po prostu warto:)

Koszta ok. 1500zł za 4dni z wszystkim. (można taniej i drożej)  

Bilety: 
GPticketshop.com 
Nocleg: 
www.budapestcamping.hu    

Jeśli czegoś nie napisałem, chcecie się dowiedzieć,pytajcie. 


W drugiej części wyprawa na Rajd Polski.